Strona:PL Stanisław Witkiewicz-Na przełęczy 164.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

oprawiony w srebro wiecznych śniegów i jasnych rumowisk skalnych, na które padało światło przesiane przez gąszcze chmur wiszących u góry. Ciemne wirchy, szczerbatemi zębami wpierały się w mgły patargane, które żółtawemi płatami świateł rozdzierały, rozszarpywały ścianę gór, tworząc z nich jakieś ruiny wież olbrzymich. Dwa piętra doliny stawów ciemno-smreczyńskich całe nasiąkłe światłem, zdawały się nurzać w fosforencyi, pełnej blasków opalowych i perlistych, która je odcinała od całego ciemnego, ponurego otoczenia.

ciemne smereczyny.