Strona:PL Stanisław Wyspiański-Boleslaw Śmiały 36.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

LXXV.

niechaj zwyciężę    .......
..............
..............


LXXVI.

To, że ty ze mną razem, dziecię drogie,
to jest uciecha i radość jedyna:
ty młody, jak urosłeś.
Więc choć nieszczęsne dni, a jeszcze błogie,
bo mię ta jedna myśl życiem zaklina:
ty młody, jak urosłeś.
O czemuż przyszła okrutna godzina
rozstania i te ręce na cię wrogie,
wciąż zamierzone stają przed oczyma.
Padasz w mych oczach! widzę — — —


LXXVII.

Cóż to za mary, zjawiska, złudzenia
natrętną jawą przedemną się tłoczą
i tańce i widowiska — — ?
I ty z młodziuchną dziewczyną uroczą
idziesz przed ołtarz, — do błogosławienia,
którem cię biskup znaczy, — —
i tuż przy tobie już morderce kroczą
i zamieniają podstępne spojrzenia
najętych siepaczy...
i ja niemocny, — a patrzą się oczy,
jak tobie dziecię śmierć bliska.