Strona:PL Stanisław Wyspiański-Boleslaw Śmiały 45.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

XCV.

Konni, w rynsztunkach ciężkich, jak w skorupach,
jak był daleki widok skalnych złomów,
w tych zorzach wszyscy, jak na zwalisk kupach,
na górach, niby rujnach zamków, domów.....
Olbrzymy, — cale nie duchy wklęte w trupach;
dziw, co dał powód do baśni i pomów;
jakby po skałach w słonecznej czerwieni
żywa płynęła krew siecią strumieni.

XCVI.

W ciężarach tarcz i zbroic mchów zielonych,
dzierżący miecze szczerbione i rdzawe,
przed się godzili w ruchach zamierzonych,
goniący złudną w wichrach lotną Sławę,
że kiedym patrzył zdumiały po onych
rycerzach, — jako łzy im ciekły krwawe
z lic, w złotem słońcu tem, co ciska zorze,
uczułem jako gnają gdzieś w przestworze,....


XCVII.

już niewidzący granic dla swych pędów,
że już ich oczy sięgły w przepaść ducha,
kędy dojrzały własnych dzieł-obłędów,
nierozerwalny ciąg widząc łańcucha,
którym przykuci do siodeł i rzędów
jeźdźce, — rozpędni, gdy już duch nie słucha
ręki, — że ręka pół-ruchu zmartwiała.....
Tak ich na wieczny sen pojęna skała.