Na plebanii.
Głąb sceny zasłonięta, przez całą szerokość, domem na podmurowaniu; przed dworkiem ogródek, opłocony sztachetkami. W domostwie środkiem wrota od sieni otwarte, z widokiem na przestrzał; po prawej i lewej stronie po dwoje okien, poprzez które widać pokoiki plebańskie i w pokoikach tych, na prost okien, drzwi do dalszych wnętrznych izb.
Od wrót wchodowych wiedzie ścieżka ku przodowi sceny do wrotek w ogródku, który, przepołowiony w ten sposób, jest ze strony lewej zapełniony tykami sterczącymi, z których zwieszają się strzępy suche marniejącego, pnącego bobu; przed okienkami krzaki malw badylaste, rozkwitłe i zgasłe, w łachmanach liści przepalonych w słońcu.
Z prawej zaczyna się zagon ziemniakami wysadzony; widać tylko kilka grzęd i te przerywają się przy płocie granicznym; z boku, tuż za płotem, gościniec.
Z lewej, w pewnej oddali widać kościółek drewniany, ocieniony olbrzymimi lipowymi konarami. Z tyłu, po za plebańskim dworkiem, grunt podnosi się zwolna, pochyło, później dość stromo, aż kończy się wałem, który ponad strzechą domu wysoko garbem się znaczy; tamtędy wiedzie ścieżka wijąca w pole na ugor.
Strona:PL Stanisław Wyspiański-Klątwa.djvu/010
Ta strona została uwierzytelniona.
DEKORACYA.