Strona:PL Stanisław Wyspiański-Klątwa.djvu/035

Ta strona została uwierzytelniona.
PUSTELNIK.

Już modłów twoich Bóg nie słucha.

KSIĄDZ.

Niebiosa jasne przejmie Skrucha.

PUSTELNIK.

Patrz, niebios dla cię litość głucha,
zagłada grozi i Posucha. —
(Wychodzi, chłopi mu się rozstępują; idzie w stronę kościoła).

KSIĄDZ.

Serce łamiecie mi we skrusze,
w oczach się moja Waga chyli
i Szczęście w oczach mieni...

CHÓR.

Oddalcie, coście ziemskie wzieni
na się, — wyżeńcie het na pola!!

KSIĄDZ.

Mnie klątwa! —
Dolaż! — Dola! Dola! —

CHÓR.
I.

Rola schnie się,
gleba pęka,
Kłos bujny mdleje, —
Bożych Sądów
groźna ręka;
Serce truchleje.

II.

Promień pali,
gorejący,