Ta strona została uwierzytelniona.
SOŁTYS.
Co nasze role niszczy spieką,
że nasze zboża w żarach giną.
MŁODA.
I któż być ma tych klęsk przyczyną?
CHÓR.
Ten czyje modły próżno płyną
hen w niebo Słońcem palące?! —
MŁODA.
Już modły próżne? Bóg nie słucha?
ten czyje modły próżno płyną
hen w niebo Słońcem palące?! —
CHÓR.
Niebiosów litość oto głucha
Zagłada grozi i Posucha! —
ofiary trza, ofiary!!
(Gromada ze Sołtysem oddala się; — gdy się rozeszli, widać pod plebanią stojącego dzwonnika, który patrzy na młodą i również zabiera się do odejścia).
MŁODA.
Odeszli, —
słuchajcieno stary, — ..
......
oddech zapiera jakaś tęga,
co mi się jęła tchu, — —
Ofiara jaka? —
DZWONNIK.
Stos na ugorze
trza spalić,