Ta strona została uwierzytelniona.
MŁODA.
Suchość dobytek nam marnuje.
MATKA.
Toście wy może stąd,
wy młoda!
MŁODA.
Ano stąd, —
skądże wy zaś, matka?
MATKA.
Dobrzeście rzekła, dziewko gładka;
gospodarz, co tu dworuje,
jest syn mój. —
MŁODA.
Pleban!?
MATKA.
Piąte lato
syna nie widzę; czasów siła; —
pisał list, więc zjechałam na to.
MŁODA.
Wyście to matka, — wy.
MATKA.
Ano z prosta
się noszę, bo pracuję w roli;
a wy tu dawno!
MŁODA.
... serce bije.