Ta strona została uwierzytelniona.
PAROBEK.
Będzie co nosić potrza.
MŁODA.
Weźmiesz te brzemion dwa gotowych,
złożonych hań w drewutnie.
PAROBEK.
A bo ta ciężkie są okrutnie.
MŁODA.
Ogromniec taki, sklamrzy, raźno!
PAROBEK.
I gdzie — do wójta?
MŁODA.
Sołtys życzą
kaindziej, — no poniesiesz, mówię,
gdzie Sołtys życzą,
na hańte pole, co księdzowe,
gdzie stos się zwozi.
PAROBEK.
Toście już z nimi weszli w zmowę.
MŁODA.
Tak-ta.
PAROBEK.
Cobyście ta wierzyli.
MŁODA.
Niechta, — że wierzę,
a niechta, niech się stanie.