Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEWKA.
Wiem ta?
może jeszcze ostanę.
PUSTELNIK.
Dziecka bo szkoda na włóczęgi
brać.
DZIEWKA.
Co ta takie.
PUSTELNIK.
Widzisz to jedność; — jak są w polu
te zboża, co każdemu rostą,
jak są owoce po sadach,
co się wkiedy bujno młożą,
DZIEWKA.
Ano nie tego roku. —
PUSTELNIK.
Jako namniejszy robaczek,
czy muszka,
żyje swobodno...
DZIEWKA.
Ludzie nie gady.
PUSTELNIK.
Może, — może — — ?
ja ta żyję po swojemu
z gadami w miłej zgodzie,
i Bóg mojemu rad królestwu.
DZIEWKA.
W pustelni łatwa zgoda,