Ta strona została uwierzytelniona.
PUSTELNIK.
Rwie mnie niepokój.
KSIĄDZ.
Lęk i niepokój mnie tu gnał.
PUSTELNIK.
Strzedzby ją trzeba.
KSIĄDZ.
Kędyś poszła.
PUSTELNIK.
Posłać za nią, pogonić.
KSIĄDZ.
Na izbie chusty porozrucane,
poszła —
PUSTELNIK.
Wygnana!
Wyście nieszczęsną gnali!
KSIĄDZ.
Sama mówiła, że będzie stronić
odemnie, — jakoż bronić,
czego żądała?
PUSTELNIK.
Zlękniona tu przedemną stała
i Piekieł łuna
w twarz jej rzucała się paląca, —
... drżała —
KSIĄDZ.
Tu z wami rozmawiająca?!
O czem — ?