Westalka Swiętego kielicha
Roma Cezarów dziś klęczy
schylona nad grobem brata, —
kiedyż Światło do grobów zawita,
by lecieć ztąd w bezkres Swiata,
kiedyż przyjdzie dzień Zmartwychpowstania:
wielkie święto Sławy i zbratania.
Czyli wielkość, śpiąca w gruzach Romy,
nie usłyszy Bożego wołania;
czyli duch-to biały niewidomy,
nie zadrga gdy Światło świta.
Duch to biały, senny, niewidomy;
idzie przez strzaskane kolumny.
Wielkością przeklęty i dumny,
nie usłyszy innego wołania
jeno echa skarg własnych i łkania,
drgają za nim jeno wieka trumny,
przedwieczne sny i kochania.
Wielkością przeklęty i dumny
idzie Duch Cezarów Romy.
żyje jeno świętem trumny,
skarg własnych słuchając łkania;
o Duchu przeklęty i dumny,
któż z zadumy Nocy cię dobędzie.
Noc oto i głuchość wszędzie:
w księżyca wspaniałym odblasku
ław białych połyskują siedliska,
księżyc je rotami wyłania,
coraz dalsze zajmując koliska