W powietrzu jęk, gaśnie pochodnia!
Niesłyszcie powietrznych jęków,
nad światem przechodzi Zbrodnia,
zbrodnia się stała u steru.
Krew trysła, krwią spłynęła pochodnia,
upiory się zbiegają do żeru,
niepatrzcie, — niepatrzcie do steru!
Niewidzim, kto na okręcie!
wokoło Noce, Otchłanie.
Gdzie płyniem, na czyje zaklęcie;
coże nam po Sławie, po Sławie,
gdy serce zlękłe w obawie
o ród nasz, o braci, ojce;
zaszliśmy w męki ogrojce;
coże nam po sławie, po sławie!
próżna nam Arka i Sława,
gdy serce szaleje trwogą,
w około śmiertelna jawa.
1. Pochodnia w łęku dogasa
2. niewidzim kto na okręcie,
3. trupy, wał trupów w odmęcie,
fale się wzdymają od ciał;
jako od raf i skał,
łódź się na trupach przegina.
Larwy, piekielne upiory,
Szatanów kłamliwe Piekła,