Strona:PL Stanisław Wyspiański-Noc listopadowa.djvu/014

Ta strona została uwierzytelniona.


PALLAS

Ten, co z zawrotnych szczytów
Olbrzymów pchnął w głąb Tartaru
i włada w państwie chmurnem błękitów,
skąd gromem i błyskiem spada,
przezemnie każe!
Niechaj błysk piorunowy
zapala ognie-ołtarze!
Szał być ma Aresowy!!!!
Pobierajcie z bożego daru:
Zews nawołuje sług!

CHÓR

Ares!! mój pan i bóg!!

PALLAS

Oto Ares, zwalony z pętów,
uleciał z Olimpu bram,
jako burza
i opadł nad miastem sam
a teraz przelatuje konny
i krzyczy i podjudza i podburza.

CHÓR

Powalim męże i poranim!

PALLAS

Lećcie za nim!!!

CHÓR

Hej! skrzydła porozwijane
nad miastem szeroko rozprężem,
aż one uzbrojone dosiężem,
dopadniem, pochwycim siłą;