Ta strona została uwierzytelniona.
KURUTA
Paplać swobodno.
W. KSIĄŻE
Małczaj, — — — no ruszaj won, — — a służyć!
KURUTA
Niezawodno.
W. KSIĄŻE
A potrafiłby ty w ogień za Carem skoczyć?
KURUTA
Choćby i carski brat, —
W. KSIĄŻE
Nóż jemu w pierś, — ubroczyć
i chresty wziąć, — ty zbladł?
Car skazałby powiesić wprzód,
potemby chresty kładł. —
Paszoł! Adieu, — — masz dłoń, — po kamracku.
KURUTA
Wasza miłość...
W. KSIĄŻE
Flozof ja, — tak po omacku
szukam ludzi; człowieka zwącham w grubej skórze.
KURUTA
Dar boski wasz.
W. KSIĄZE
Tak ja wam się wynurzę,
Kamrat, — — powiem słowo, —
li nie zlękniesz się kar?