Ta strona została uwierzytelniona.
W. KSIĄŻE
To idź.
JOANNA
Tam. — A po co?
W. KSIĄŻE
Urok, czarodziej biały, — świecący bohater.
Słyszysz — — ?
JOANNA
Szept.
W. KSIĄŻE
W gałązkach szemrze wiater.
Wszystkie się cienie na ogrodzie razem
zakołysały.
JOANNA
Cicho znów.
W. KSIĄŻE
Tym głazem
ty rozkochana... — ?
JOANNA
Może.
W. KSIĄŻE
Ja go każę zrzucić z konia!
JOANNA
Już nie patrzę. — — —
W. KSIĄŻE
Wysadzić go każę.
JOANNA
Ech. —