Ta strona została uwierzytelniona.
1 GŁOS
Tak sądzę.
GOSZCZYŃSKI
Ta cichość mnie zabija. —
Nie wraca nikt.
1 GŁOS
Wicher szumi.
GOSZCZYŃSKI
Czas mija.
1 GŁOS
Na zimnie stoję godzin dwie.
GOSZCZYŃSKI
Milcz. — Ogień piersi pali,
ręka się niecierpliwa rwie.
1 GŁOS
Byleśmy się tam w pałac dostali,
tego łotra z pościeli zwlec.
2 GŁOS
Co powiesz, jakbyśmy go porwali — ?
1 GŁOS
Co powiesz, jeźliby zdążył zbiedz — ?
3 GŁOS
Mgieł gęstwa na ogród spada.
GOSZCZYŃSKI
Stoimy jako orłowie w chmurze.
Drzewa szepcą, — miotem gałęzi
a krzewy w słomianej uwięzi
przystanęły, równie jako my,
w oczekiwaniu i lęku.