Ta strona została uwierzytelniona.
GOSZCZYŃSKI
Chcesz szydzić —?!
JOANNA
Ha, bądźcie wy wściekli,
rycerze czynu, — — — ocalę rycerzy.
Przez te drzwi!
(wskazuje drzwi sypialni)
NABIELAK
Więc tam niema!?
JOANNA
Spiesznie!
GOSZCZYŃSKI
Już w podwórzu!
(wybiegają)
JOANNA
Ha, trup we drzwiach sypialni.
W. KSIĄŻE
(wbiega z głębi, z lewej)
(przypada jej do nóg.)
(przypada jej do nóg.)
Polkà, — Polkà!
JOANNA
Tchórzu!
W. KSIĄŻE
Wolałabyś-ty mnie zagrać notturno
sentymentalne nad popiołów urną,
gdyby ja padł — ?
JOANNA
Jak padł twój wierny.