Strona:PL Stanisław Wyspiański-Noc listopadowa.djvu/119

Ta strona została uwierzytelniona.


3 SATYR
(z budki suflera)
(podpowiada Kudliczowi)

Przyzwyczaić się można z czasem do niewoli.

KUDLICZ
(powtarza bezwiednie za Suflerem-satyrem)

Przyzwyczaić się można do rany, co boli;
tańcować,

3 SATYR

Gdy Car każe...

KUDLICZ

Śmiać się, gdy pozwoli.

PUBLICZNOŚĆ
(powstaje z miejsc)

Co to jest? — Co on gada? To nie z jego roli!

(Nagle)
(na widowni otwierają się drzwi z ulicy do parteru)
(wysoko we drzwiach staje:)
NIKE NAPOLEONIDÓW

Do broni! Do broni!
Pókiż będziecie spać w podłej niewoli?!
Bóg Wojny przez miasto goni
i powołuje braci!!

(zstępuje po stopniach schodów, wiodących z parteru na salę)
OFICER ZAJĄCZKOWSKI
(wbiega tuż po za nią)
(z ulicy, staje we drzwiach rozwartych parteru)
(krzyczy)

Na mieście naszych mordują!