Strona:PL Stanisław Wyspiański-Noc listopadowa.djvu/154

Ta strona została uwierzytelniona.


ODDZIAŁ ZALIWSKIEGO
(znika w ulicy głównej.)
POSPÓLSTWO
(z uliczki, z lewej)
(wlecze po ziemi Makrota)
CHÓR

Szpieg! Szpieg! Powiesić, rozedrzeć, mordować!

MAKROT

Zmiłujcie się? Zmiłujcie się!

CHÓR

Szpieg! Szpieg! Powiesić, rozedrzeć, mordować!

MAKROT

Zmiłujcie się! Zmiłujcie się!

MŁODY GENDRE
(w mundurze oficera rosyjskiego)
(wbiega z uliczki, z prawej)

Stójcie! Stójcie!

TŁUM
(zatrzymuje się)
MAKROT

O ty miłosierny!

(czepia się nóg wybawcy)
(wpatruje się w pochylonego nad sobą)
(nagle:)

A wiecie, kto to jest?! To syn obwiesia,
najpodlejszego łotra syn. Przy Wielkim Księciu
jest jego ojciec przybocznym na służbie;
Zabijcie go!

(rzuca się na młodego Gendra)

Ty psie! Ty psie! Ty psie!