Ta strona została uwierzytelniona.
jeno drzewa z ogrodu szelestem
drżą — — —
KORA
(wchodzi do przedsionka pałacu)
Oto pani jestem.
JOANNA
Powiedz piękna, — zdajesz się władnąca,
czyliś nocy królowa tajemna?
Miłość nas wiedzie
a światła przed nami gasną
i droga staje się ciemna — ?
Oto miłośna w pałacu tym błądzę.
Ktoś jest — ?
KORA
Ja tutaj rządzę.
JOANA
Oczy twe płomieniące,
dziw w oczach twych i głębie,
przetom zlękła, jako gołębie
i nogi podemną drżące.
KORA
Zaszłaś w kraje tajemne.
Z Plutusem święce gody
a oto teraz idę zwiedzać spichrze.
Oto część mej urody
straciłam na jesiennym wichrze
i na jesiennym chłodzie;
fala niesie po wodzie
moje złote kosztowne listowie.