Ta strona została uwierzytelniona.
KURUTA
I czemuż Książe rozkazy odwleka?
W. KSIĄŻE
To ty rozkazuj.
KURUTA
Nie wiem. — Ja nie umię.
W. KSIĄŻE
Wyjdź przed front i klnij głośno.
KURUTA
Książe, — nierozumię?
W. KSIĄŻE
Nierozumiesz — ? Czy słyszysz, co te liście gwarzą?
(kopie nogą liście)
Szit, szit, — — szit, szit,... szit, te liście marzą.
O czem? — O Wielkim Księciu..? Hej...
KURUTA
(wzrusza ramionami)
Wszakci tu Wasza Miłość na czele wojsk stoi. —
Tak gotowi powiedzieć, — że Książe się — boi.
W. KSIĄŻĘ
Boi się Wielki Książe nie ludzi, lecz Boga.
Jak dla mnie znajdzie drogę Bóg, — tak minie trwoga.
KURUTA
(odchodzi)
W. KSIĄŻE
(sam)
KURUTA
(wraca)
(zbliża się do W. Księcia)
(zbliża się do W. Księcia)