ŻYD
- ja, tom tu po interesie,
DZIAD
- ciągnąć do swojego szynkwasu.
ŻYD
- Z weselem tyle hałasu,
- że wszystko się gniecie tu.
DZIAD
- On z miasta pan, ona chłopka,
- z miasta het poprzyjezdzali,
- z chłopami się przywitali
- jak się patrzy,
ŻYD
- taka szopka,
- bo to nie kosztuje nic,
- potańcować sobie raz:
- jeden Sas, a drugi w las.
SCENA 28. ŻYD, KSIĄDZ.
KSIĄDZ
- ano, panie arendarzu,
- jutro!
ŻYD
- termin, ja to wim
KSIĄDZ
- A Mosiek jest akuratny,
- to dlatego trzymam z nim.
|