Strona:PL Stanisław Wyspiański-Wesele 065.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
KSIĄDZ
panie Czepiec, znów coś było!
CZEPIEC
Obmył sie juz, nic nie bedzie,
szyćko przeńdzie, wylicy-sie.
KSIĄDZ
A Wam to cosi patrzysie
za te bitki, zwady, kłótnie,
CZEPIEC
zawzięty jestem okrótnie,
po co mi sie pies sprzeciwio.
ŻYD
Panie Czepiec, wyście winni,
wyście zapłacić powinni
za mój konic.
CZEPIEC
ty psie-ścirwo,
konic twój? łżesz! z nas się żywią,
ssają naszą krew, — grosz łudzą,
nasze szyćko świństwem brudzą.
KSIĄDZ
Panie Czepiec macie dług,
CZEPIEC
nawet konic nie był wart
te trzy kopki, raił czart,
nie dam nic.
KSIĄDZ (do żyda)
pozwijcie sądem