SCENA 37. POETA, PANNA MŁODA.
POETA
- panno młoda myślę sobie,
- że, co zechcesz, to się stanie:
- miłość płonie z lic,
PANNA MŁODA
- jako, — jo nie umiem nic;
- niby na moje zawołanie
POETA
- na prośbę i rozkaz twój:
- żeś to dzisiaj panna młoda,
- jak jaśminy, jak jagoda
PANNA MŁODA
- i o cóż się to rozchodzi,
- że pon tylo się spodziwo
- po mnie
POETA
- ty dzisiaj jesteś szczęśliwą
- panno młoda, — zaproś gości
- tych, którym gdzie złe wciórności
- dopiekają, — którym źle, —
- których bieda, Piekło dręczy,
- których duch się strachem męczy
- a do wyzwoleństwa się rwie
PANNA MŁODA
- i pocóż te z Piekła duchy
POETA
- niechaj przyjdą na podsłuchy,
- na Wesele, gdzie muzyka
|