Ta strona została uwierzytelniona.
NIEMOJOWSKI.
Samowolnie?!
KSIĄŻE ADAM.
Nie, jeszcze nie pora,
bym wyjawił, co myślę uczynić niechybnie.
NIEMOJOWSKI.
Więc książe pozostajesz.
KSIĄŻE ADAM.
Zobaczę, — zobaczę —
NIEMOJOWSKI.
W rozterce czeka rząd.
KSIĄŻE ADAM.
Rząd pięciogłowy!
Ten się przeżył — wierz mi, już się przeżył.
NIEMOJOWSKI.
Więc chcesz książe, bym słysząc to, wreszcie sam wierzył,
że istotnie . . . .
KSIĄŻE ADAM.
Mówiłeś, żeś mi przyjacielem;
bądź nim teraz —
NIEMOJOWSKI.
Więc książe byś Jagiellonidów
przywrócił złoty wiek — więc prawdaż to?
KSIĄŻE ADAM.
Wesprzej mię Boże.
NIEMOJOWSKI.
Książe, to wielka myśl! — niech Bóg pomoże
księciu.
KSIĄŻE ADAM.
Pan w tem niewidzisz zdrady.
NIEMOJOWSKI.
To zdrada chwilowa . . . .
KSIĄŻE ADAM.
Polityka, —