Strona:PL Stanisław Wyspiański - Lelewel.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

KSIĄŻE ADAM.

Ha, pan tak goreje!
Zatrzymaj się pan chwilę.

NIEMOJOWSKI.

Niechże się nie chwieje
ta myśl, co się zrodziła dziś; — ostatnia karta
dzieł historyi — dziś dla nas na ścieżaj otwarta.

(odchodzą — wchodzi w tej chwili z boku księżna Sapieżyna, — tuż za nią Druziewicz).

SAPIEŻYNA.

 . . . . Książe o tej porze
u siebie był . . . .
Waszmość przemilczałeś, że był, — coś się knuje.

(zaraz za Druziewiczem i księżną zachodzą Ludwika Szczaniecka ze Zamojskim w rozmowie, — za nimi pani Falkowska, która podchodzi ku księżnej i wszyscy są świadkami ostatnich słów Druziewicza).

DRUZIEWICZ.

Knuje się już od roku, a każdy, co czuje
w piersi serce,
od roku ból i radość naprzemiany pieści
............
ponoś wszystko stracimy w tej walce.

SAPIEŻYNA.

.... Prócz cześci.

(Druziewicz odchodzi. — Sapieżyna rozmawia z Falkowską chodząc po pokoju; — Zamojski i Ludwika na przodzie sceny).

LUDWIKA.

 . . . Jak się widzi, pan do tych zajść w mieście
nie wiele wiąże wagi.

ZAMOJSKI.

Sprawy omawiane
przez kobiety, albo wygrane są już, albo zdawna
stracone; — resztuje im gra słów, — tą się bawią,
jak przystojną zabawką, na temat »gdyby«.