Ta strona została uwierzytelniona.
AKT IV.
(Sala taż sama, co w akcie drugim)
(Księżna Sapieżyna chodzi po pokoju niespokojna. Druziewicz, w głębi, z rękami założonemi w tył; głowa opuszczona).
(Księżna Sapieżyna chodzi po pokoju niespokojna. Druziewicz, w głębi, z rękami założonemi w tył; głowa opuszczona).
SAPIEŻYNA.
............
Jednak jestżeś pan pewny, że nas nie ostawią
bez obrony…
DRUZIEWICZ.
… Należy o tem szepnąć księciu,
ostrożnie
SAPIEŻYNA.
To rzecz moja — pan panie Druziewicz
gotuj się do odjazdu.
DRUZIEWICZ.
Niby ja? nie książe?
SAPIEŻYNA.
Książe winien pozostać.
DRUZIEWICZ.
Jakto, tu!?
SAPIEŻYNA.
W Warszawie!
(nagle się zwracają oczekując, słychać turkot powozu)
............
(wchodzi po chwili książe Adam, wzburzony, w rozrzuconym płaszczu)
SAPIEŻYNA (w głębi; przystaje i załamuje ręce)
DRUZIEWICZ (przy drzwiach wystraszony)
KSIĄŻE ADAM (idzie naprzód; opada na krzesło i głową opada na stół)
SAPIEŻYNA (daje znak Druziewiczowi, by wyszedł,)
DRUZIEWICZ (wychodzi)