KSIĄŻE ADAM (zwraca się ku drzwiom).
Niespodziewany dziś, jeszcześ cierpiący?
ZAMOJSKI.
Stryju tyś jeszcze tutaj.
KSIĄŻE ADAM (biorąc go za rękę)
Prawieś drżący,
............
Skąd wiesz, że się oddalam,
ZAMOJSKI.
… powóz u bram czeka
............
wracam z miasta, i sądzę niech książe nie zwleka
............
Tam rewolucya, mówią o kontrrewolucyi
............
Tłum po ulicach goni, nadbiedz tutaj mogą…
KSIĄŻE ADAM.
Nie stracham się przed tłumem, jeno swoją drogą
chcę pójść, —
ZAMOJSKI.
Rycersko, ale są niebezpieczeństwa,
............
prawie że już.... zapóźno, dosiądź książe konia
mojego, pozostaw powóz mnie, —
powrócę w nim do siebie ztąd, i pościg zmylę....
KSIĄŻE ADAM.
Mnieby więc śmiano ścigać?
ZAMOJSKI.
Widzę, nie wiesz książe
co dzieje się w tej chwili.