gałązki bluszczu odrywając trwożnie,
zaryje myśl swą pod kamień głęboko —
gdy dusza jego odgadnie w niej siostrę,
niech za mą duszę raz westchnie pobożnie — — —
A jeśli człowiek ten mieć będzie serce,
co czuciem silne, na boleść wytrwałe,
że śmiało pójdzie z nim przez życie całe,
z tchnienia jednego, co tleje w iskierce
promieni bladych błądzących po grobie
rozprószonych smutnie — on odgadnie
całego życia mego wszystkie krzyże,
historyę mą wysnuje całą sobie,
ducha w nią tchnie, uczucie da jej świeże,
na przeszłość wspomni swą — i pojmie jasno,
żem taką samą miał — żem był w tych gronie
duchów — co zaród śmierci w łonie
noszą — ich czoła w cierniowej koronie —
co jedną pracą, ciągłem poświęceniem
przez życie świecą krótko — gasną prędko,
jak kwiat zwarzony bólem i cierpieniem,
a świat wspomnienie ich kryje milczeniem.
Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/014
Ta strona została uwierzytelniona.