Ta strona została uwierzytelniona.
Wesoły jestem, wesoły,[1]
i śmieję się do łez;
choć jesień już na poły
kwitnący czuję bez.
Wesoły jestem, jary,
choć idą czasy burz;
widzę z otuchą wiary
kwitnących ogród róż.
Wesoły jestem, świeży...
— cóż to?, na marach trup?
to ciało tylko leży,
lecz duch, jak ognia słup.
Wesoły jestem, młody,
już zbywam zbytnich piór,
już idę w krąg swobody,
już słyszę gwiezdny Chór.
Już słyszę, biją dzwony
wysoko w niebios strop;
trup dawno pogrzebiony,
duch niesie pełny snop.
- ↑ List do p. Chmiela, pisany w sierpniu 1905 z Bad-Hall w odpowiedzi na zapytanie o stan zdrowia, ogłoszony drukiem w „Czasie“, nr. 275 z d. 29. listopada 1907.