nieszczęśliwszy żołnierzu, — rzuć krwawe leżysko.
Uprowadź do ojczyzny dzieło mej wściekłości.
Niechaj król twój, niech twoi wszyscy chrześcijanie,
Słuchając twej powieści, zapłaczą nademną.
Gdy im obwieścisz zbrodnię, niech rzucą przekleństwo.
Może mię pożałują, gdy prawdę usłyszą.
Weź nóż, który krwią broczy przez moje szaleństwo.
Rzec, iżem najcnotliwszej śmierć zadał niewieście,
cnót królowej, kochance, którą niebo czciło.
Rzec, żem jej do stóp rzucił państwo i koronę.
Że tą nieszczęsną ręką nieszczęsną zabiłem,
Rzec to, że ją kochałem i że ją — pomściłem.
(do swoich, wskazując Nerestana)
Szanujcie bohatera i bądźcie mu strażą.
Prowadź mię.
Wielki Boże, — nie władam już sobą.
Szalony okrutniku, straszny twą żałobą,
trzebaż, bym ja w nieszczęściu zapłakał nad tobą.
26 kwietnia 1906.