A ponieważ tylekroć odemnie po ojcowsku i w osobności i publicznie upominamy, bynajmniej nie raczyłeś się poprawić, usuwam się od twojej rady i nie chcę wcale do niej należeć, aby nie powiedziano lub nie sądzono o mnie, że tych nieszczęść, które się dzieją, ja jestem uczestnikiem i współwinnym.
Nie ścierpię jednak krzywd wyrządzonych kościołom, klasztorom, wdowom i sierotom i w ich obronie gotów jestem krew i życie poświęcić.
Ciężką, Miłościwy królu, zadałeś nam ranę. Ziemię Łucką, odwieczne dziedzictwo Królestwa Polskiego, oderwałeś od Polski. A kiedy kraje Litwy i Rusi połączone są z Królestwem i do niego wcielone, ty usiłujesz przenosić do Litwy te ziemie, które nie przez twego ojca ale od dawnych królów naszych nabyte, Polska najsłuszniejszem prawem posiada.
Już to i dawniej kusił się o to książę Witołd, tak własnym przemysłem jako i zabiegami obcych, aby zerwać te prawe związki, które łączą Królestwo z należącemi do niego krajami Litwy i Rusi, i w tym celu przywdziać chciał koronę i ogłosić się królem litewskim. Ale zuchwały ten zamiar Witołda i innych odparty został wywodami słusznymi i orężem; nie dopuszczono koronacyi, przejęto listy, które ją popierały. Koronę zaledwo zdołano uprowadzić spiesznie do Węgier.
Byli bowiem na ów czas w Radzie prałaci i panowie nieugiętej duszy, którzy i ojcu twemu, jakkol-