Wyobraźmy sobie miasteczko całe murem niskim opasane; dokoła rozległego podwórza szpitalne wąskie, długie budynki; widać szeregi małych okienek celek zakonników-duchaków; jest wielki pielgrzymowski dom, osobne domki dla oddziału kobiecego pod dozorem duchaczek; są warsztaty wszelkie dla rzemiosł, kuźnie, stolarnie, kilka browarów, młyn, może i pralnie nad wodą bieżącą Rudawy, bo i Rudawa skądziś tam się brała, tuż pod murami miejskimi płynąca. Kościół św. Ducha stał w środku, z przytykającą doń kaplicą; a dominował nad całością św. Krzyż z wieżycą o hełmie warownych turm miejskich. Rojno tam musiało być od nędzy i jej patronów, od przybłędów, pątników; zaciekawiające i dziwne życie, gdy to jeszcze wszystko trzymało się, a po świeżym pożarze roku 1528, zaczęło się wznosić trwalej i upiększać.
Stary, zrujnowany kościół św. Ducha i reszty dawnego szpitala skutkiem uchwały krakowskiej rady miejskiej zostały niedawno zburzone; przystąpiono jednak zeszłego roku do restauracyi kościoła św. Krzyża.
- ↑ Drukowane w „Życiu“ krakowskiem, nr. 7. z 6. listopada 1897, i ilustrowane rysunkami, przedstawiającymi Kościół św. Krzyża w ciągu restauracyi, część boczną zaplecków ze stall barokowych w tymże kościele, i dwa ornamenta ze sklepienia nawy. Obszerniej, więcej naukowo, opracował Poeta ten temat w „Roczniku krakowskim“ t. I. z r. 1898. Rozprawa ta łączy się z innemi studyami naukowemi, szczególnie nad architekturą katedr francuskich, i o ile odnośne rękopisy się odnajdą, będą razem wydane w osobnym tomie.