z kolei wszystkich: „do czego jest myśl moja podobna?”
Każdy odpowiada, jak zechce.
A: do ognia.
B: do gwiazdy.
C: do kuli.
D: do trąby.
Osoba stawiająca pytanie, zwracając się do wszystkich, mówi: „myślałam o słońcu,” i pyta A:
„Jakie podobieństwo znajdujesz między ogniem a słońcem?” — A: „Obydwa grzeją.” — Zwracając się do B, pyta: „Dlaczego myśl moja podobną jest do gwiazdy?” — B: Gdyż słońce jest także gwiazdą. — Do C: „Jakież jest podobieństwo między słońcem a kulą?” — C: „Słońce jest również kulą.” — Do D: „Czem podobne jest słońce do trąby?” — Ponieważ D podobieństwa między słońcem a trąbą znaleźć nie może, daje fant.
Znana to gra, o której już kronikarz Długosz wspomina.
Jak tylko na wiosnę sioła nasze pokryją się świeżą zielenią, umawiają się młodzi, po dwie a dwie osoby, o zielone. Każda z nich od oznaczonego czasu do oznaczonego czasu winna mieć przy sobie zawsze świeży zielony listek. Osoba zapytana o zielone, a nieposiadająca je, musi wy-