Strona:PL Stefański-Gry towarzyskie.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

wiązać się z danego przyrzeczenia, najczęściej sprawić jakiś miły prezencik.
O grze w „zielone”, pisze Jan Kochanowski:

Z tych drzew zrywam latorośle,
Te Maryni pięknej pośle,
Zielonem niech się zabawi,
A niech słuszny zakład stawi.
Ta gra tem się prawem chlubi:
Komu zwiędnie, kto je zgubi,
Lub go zbędzie innym kształtem,
Opłaca zakład ryczałtem.

Jest to więc gra osób z sobą zaprzyjaźnionych, jeszcze dzisiaj ogólnie znaną. Gdy maj zakwitnie, to cały światek młodzieży bawi się w „zielone”. Ile to zabiegów, ile sposobów obmyśla się, aby osobę, z którą się gra, zaskoczyć niespodzianie.



20. Rymy dorywkowe.




Wszyscy siadają w koło. Jedna z osób rzuca drugiej chusteczkę i wypowiada pierwszy lepszy wyraz. Osoba zaś, której chusteczkę rzucono, winna do wyrazu utworzyć szybko jakiś rym i rzuca chusteczkę znowu komu innemu, wymawiając nowy wyraz; komu chusteczkę rzucono, tworzy rym nowy i rzuca ją dalej. Nim rymy zabawniejsze, tem więcej pobudzają do śmiechu.