Oczywiście, że na rymy artystyczne wysilać się nie potrzeba, głównie chodzi o pospiech. Kto rymu nie stworzy albo nie zaraz, daje fant. W grze tej wyrabia się przytomność umysłu.
Wykupywanie fantów urozmaica wielce zabawę. Osoba, w której ręce fanty złożono, najczęściej wiekiem poważna, umyślnie uproszona, bierze wszystkie fanty, nakrywa je chustką lub czem innem, a wziąwszy jeden fant w rękę, nikomu go nie pokazując, pyta się najbliżej niej stojącego: „co ma uczynić ten, którego fant trzymam w ręce?” — Na to odpowiada zapytany: „niech zadeklamuje, lub zaśpiewa, lub każdej z pani jaki kompliment powie, niech most buduje itd.” Ten, czyj fant jest, nie powinien się wymawiać, lecz spełniać zadanie.
Tak powtarza się z każdym fantem; lecz następną karę zadaje już druga osoba z kolei itd. aż do wyczerpania się fantów.
Kary, na jakie skazani bywają fanty wykupujący, są najrozmaitsze. Nie można kazać wciąż deklamować lub śpiewać, gdyż znudziłoby to towarzystwo, więc zadają się i inne kary z których niektóre przytaczamy: