działem, jasności — z po za którego słychać nagle głos trąbki, piszczałki albo bębenka, wreszcie wylatują przez parawan na publiczność instrumenta, wyrzucone siłą duchów... na których przed chwilą wygrywały. Nagle ku ogólnemu zdziwieniu wyrzuca siła czarodziejska nawet frak, buty spirytysty i inne przedmioty przed nim poprzednio złożone. Pomocnik otwiera parawan — tego już duchy nie umieją — i widzimy spirytystę siedzącego jak poprzednio, skrępowanego, tylko bez fraka i butów, a nawet palącego spokojnie cygaro. Parawan pomocnicy znowu zasuwają. Zalega ciemność, światła pogaszono, po nad parawanem wznoszą się dwie ręce jaśniejące, wysuwające się to wyżej, to niżej, zbliżają się ku sobie, to znowu się oddalają, nareszcie znikają. Po chwili wysuwa się z namiotu świetlana postać, przechodzi nad namiotem i znika, daje się słyszeć strzał i duch wyrzuca przez parawan rewolwer z wystrzelonym nabojem. Pomocnik znów parawan odsłania, — a spirytysta, jak siedział, tak siedzi powiązany.
Strona:PL Stefański-Miłe zatrudnienia w wolnych chwilach.djvu/46
Ta strona została uwierzytelniona.