Chciałbyś się dowiedzieć, szanowny czytelniku, o ile duchy w całem przedstawieniu brały czynny udział? — Przyjmij więc na siebie rolę spirytysty. Spraw sobie dwa sznury wełniane lub konopne, kręcone, każdy 1 metr długi, a 5 milimetrów gruby. Przeznaczone są one do wiązania rąk. Nieco grubsze i dłuższe przysposób sobie do wiązania nóg. Dla uzupełnienia przyrządów miej w pogotowiu świecę, laskę laku i dwa kawałki grubego papieru, jakiego używa się do pakowania paczek pocztowych, każdy po 10 centymetrów długi i 3 centymetry szeroki.
Tak zaopatrzony, stawasz z jednym sznurem — z owych dwóch krótszych — w ręku przed publicznością. Zakładasz go sobie powyżej zgięcia ręki prawej (zob. fig. 1.), tak że pierwszy koniec a zatrzymujesz w ręce, a krótszy b zwiesza się na zewnątrz.
Poprosisz kogo z gości, aby ci rękę w zgięciu h związał. Oczywiście nie popuszczasz końca a, lecz go pociągasz, niby pomagając, aby tem lepiej