Strona:PL Stefan Żeromski-Puszcza Jodłowa 26.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

kowie, darował łańcuch gór i błamy lasów krakowskiej biskupiej stolicy. Kasztelanie pobrzeżne w Kielcach i w Tarżku stały się ostojami i siedzibami władzy nowych panów tego przestworu. Powstał w Tarżku, — z czasem Tarczkiem przezwanym, — dworzec myśliwski biskupi. Tam władcy, którzy niejednokrotnie spychali z tronu królów, zażywali puszczeńskich wywczasów. Z gminu nieraz wyrośli, a dzięki cnotom, wiedzy, ogładzie, przebiegłości i znawstwu rzeczy ziemskich, w auzońskich podpatrzonemu krajach, na tak wyniosłe podniesieni siedzisko, stali się dobroczyńcami leśnej ziemi. Tworzyli nowe miasta, jak Kielce i Bodzentyn, — wśród dziczy nietrzebionej dźwigali podniebne kolegiaty, wznosili zamki, wzorem włoskim zdobione, — jakoby wstęgi wysnuwali z potężnych dłoni mury obronne, — napełniali miasta rzeszami sztukmistrzów. Z górnego i środkowego Ponidzia sprowadzali osadników z siekierą i sochą do trzebienia i karczowania skrajów lasu wpobliżu grodu kieleckiego. Dawali wolę ludowi rolnemu w Woli Kopcowej, Radlinie, Górnie, Leszczynach, Woli Jachowej, Napieńkowie. Trzon wyższy długo jeszcze trwał postaremu. Kiedyś dopiero rolnicy podejdą bliżej, wyrąbią polany, gdzie bielą się Bieliny, ciągną się Porąbki i wgryzą się w samą Łysicę i Krajno, wiszące na skłonie