Strona:PL Stefan Żeromski - Bicze z piasku.djvu/110

Ta strona została uwierzytelniona.

w niewidziany przez nikogo wykwint i niedostępny dla nikogo przepych.
Przecie znał świat szeroki, — kopalnie australijskie, gdzie pracował, jako prosty robotnik, — i szumne stolice globu, obyczaje dworów monarszych i formy, najbardziej pilnie przestrzegane przez wysoką arystokracyę. Czemuż chodził, jak góral, w serdaku, a jak najzwyklejszy z oficyalistów w czystem, skromnem, pospolitem odzieniu? Oto dlatego, że przez całe swe długie życie hołdował jednej zasadzie: Polska jest w niewoli, jest uboga, przeto mnie nie stać, mnie nie wolno zmarnować jednego jej grosza. Zapomocą tej zasady służył ojczyźnie, którą pojmował niejako kraj zamieszkania, miejsce pobytu, dom i teren swej władzy, lecz jako cnotę i prawo, jako głęboką i niezłomną religię swej duszy. Szerzył oświatę, pracowitość, czystość, kulturę nie za pomocą poruczenia tych zadań innym, głoszenia haseł i zleceń, lecz osobiście, codziennie, nieustannie. Zalesił góry, które Niemcy opustoszyli z drzew, utrzymał, powiększył majątek rodowy po to, ażeby go w całości oddać krajowi dla pełnienia tych zadań, które sam za życia praktykował. Jak za żywota miłował i hodował czyste dusze ludzkie i drzewa, jakiekolwiek są i gdziekolwiek rosną, taksamo miłuje je i hoduje po śmierci, hodować będzie przez całą potomność, gdyż zmusił do tego wykonawców swego testamentu. Gdy cały świat wre i kipi od «walki klas», gdy o posiadanie dóbr tego świata wylano w naszych oczach morze krwi winnej i niewinnej, gdy mowa jest jedynie o klasowem, stanowem, towarzyskiem i indywidualnem podwyższaniu stopy życia i eo ipso możności zażywa-