tym zagajniku, gdzie dziś cerkiew napoły zburzona jeszcze sterczy, błądziły jelenie, czy dziki, a lisy kopały swe nory. Dopiero za czasów saskich, dobrowolnie, wolną wolą stanów szlacheckich obieranych królów polskich, zakreślony został i obstawiony budowlami, ten kwadrat czystego pola, dziś Placem Saskim nazywany. Plac ten w swej przyszłej pustce i nagości zawrze swą historyę, której nie należałoby niczem innem zakrywać, lecz właśnie trzebaby ją odsłonić w całem jej surowem, a bezprzykładnem w naszych dziejach pięknie. Bo to tutaj przecie ćwiczył «swe» wojsko polskie impostor, najeźdźca, ohydny «cesarzewicz». A w szeregach tego wojska stał Jan Henryk Dąbrowski i maszerował Józef Chłopicki. Gdy pewnego dnia cesarzewicz znieważył publicznie oficera nazwiskiem Ślaski, ten, nie mogąc ani zmyć zniewagi, według praw obowiązujących człowieka honoru, a nie chcąc ściągnąć na kraj zemsty carów, gdyby zabił tyrana, — sam podszedł do baryery, oparł na niej rękojeść szpady i rzucił się piersiami na jej ostrze. Taksamo innego wielkiego dnia, z tejże przyczyny przebił się oficer, nazwiskiem Wilczek. Ci dwaj rycerze, zapewne nic nie słyszeli o harakiri, formie dochodzenia swej jasnej sławy i swego prawa honoru, praktykowanej przez samurajów japońskich, ale ją w swych wzniosłych duszach sami wynaleźli i w dziejach polskiej sprawy krwią wypisali. Na tym to placu hodowały się dusze żołnierzy spod Wawra, spod Dębego, spod Stoczka, spod Ostrołęki. Na temże miejscu, w ciągu długich lat stał pomnik «Polaków poległych za wierność swojemu monarsze». Na temże miejscu stanęła cerkiew, która
Strona:PL Stefan Żeromski - Bicze z piasku.djvu/126
Ta strona została uwierzytelniona.