Strona:PL Stefan Żeromski - Bicze z piasku.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

pione siłą, która ważyła się iść i głosić bezczelnie, iż idzie przed prawem, rozpada się w gruzy, a lud błaga na kolanach o współczucie zwycięzcy.
Niedawny jest ten czas, kiedy Franciszek Józef Pierwszy «wydobył miecz» na małą Serbię, «albowiem wszystko przewidział». Nie przewidział tego jednego, iż następca jego zostanie sam jeden wśród swych «ukochanych ludów», błazeński fircyk, którego wyprą się nietylko wszyscy wielojęzyczni poddani, lecz właśni jego niemieccy rodacy. Morze wylanej ludzkiej krwi, powiew zarazy, głód, zniszczenie wszystkiego, cokolwiek w ciągu lat dźwignęła praca człowieka, — oto rezultat, jakiego nie przewidział był stary obłudnik i egoista, zamaskowany despota, którego «apostolskie» rządy pozwalały wywieszać i wytępić pół Serbii, rzucić w grób pół Bośni, a połowę «Galicyi» zastawić taką ilością szubienic, iż zaiste, stary oprawca Wilna, «Wieszatiel», zakryłby z trwogi przed tym widokiem krwawemi dłońmi oblicze. Jeżeli kiedy rodzaj ludzki patrzał oczyma żywemi w oblicze Boga żywego, to stanie się to za tych dni. Prawica wiekuistej wszechmocy i nieomylnej sprawiedliwości, zepchnęła z krzeseł potęgi kłamstwo cesarzów, a korony ich rzuciła pod stopy uciemiężonych. Jakgdyby na głos trąby archanioła runęły mury tyranii, które od wieku i, zdawało się, na wieki, zastawiły wolność na ziemi.

Porównywałem niegdyś, w jednej ze swych pisanin, dolę Polski do nieszczęścia brzozy żyjącej, której pień wygiął się w pałąk wskutek tego, iż jej koronę, nagiętą aż do ziemi, z gałęźmi, pędami i liśćmi przywaliła niezmierna, nieudźwigniona masa jałowej gliny.

7