raz, gdy wody niedoli odpływają, — w pokorze swej idą w zapomnienie. Na widowni publicznej grasują i harcują rozmaici «posłowie», wybrani za czasów panoszenia się i działania «żelaznych» austryackich pachołków i żołdaków, albo jakieś nikomu nieznane koczkodany partyjne, których pracy nikt nie widział i których zdolności nigdzie i w niczem się nie ujawniły. Po władzę nad narodem, wyzwolonym z kajdan sięga nawet zwyczajna kanalia, którą rządy najezdnicze opłacały pieniędzmi, lub możnością dorabiania się mocą poruczonego jej zakresu władzy. Główną masę tych ambitnych karyerowiczów stanowią rozmaici lawiranci, krętacze, ludzie bez stałej narodowej zasady, tak zwani «politycy».
Ci wczoraj bili pokłony cesarzom, — akomodowali się publicznie rozmaitym Czerninom, — szli ręka w rękę z państwem cara, lub z państwami centralnemi, — sprzedawali bezczelnie Poznańskie, — posłusznie, cudzym toporem obrąbywać gotowi granice ojczyzny, trwonili grosz publiczny, składkowy, z pod serca ofiarnego do skarbnicy narodowej złożony, na drukowanie statystyk, pomijających zabór pruski, — twierdzili w gazetach i pismach swych, iż prawdziwy patryotyzm może być tylko dwudzielnicowy, a upominanie się o całość i miłowanie całości jest to moskalofilizm, — wielbili potęgę i zwycięstwo Niemców, jako zwycięstwo idei polskiej, — trąbili, otrzymawszy po temu od najeźdźcy prawo, znękanym i strudzonym ludziom, na czteroletnie skazanym milczenie, o rozmaitych «rozwiązaniach» sprawy polskiej, austryackich, niemieckich, czy innych, — denuncyowali i ścigali mocą
Strona:PL Stefan Żeromski - Bicze z piasku.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.