Strona:PL Stefan Żeromski - Bicze z piasku.djvu/74

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdyby wówczas tym dwu ludziom przyśniło się było, iż stoi nad nimi ziszczenie szczęścia polskiego, anioł wolności, co w ciemną noc przemierzając ujarzmioną ziemię wileńską, stanął nad nimi, nowoczeczesnymi braćmi Lelum-Polelum, którzy wyrzekli się domu, łoża, spokoju, imienia własnego, ażeby siać wolność na ziemi, — i gdyby im się przyśniło, że do nich, głęboko uśpionych, mówi:
— Synowie moi, mężni, pierwsi, bohaterowie! Za trudy wasze, za poniewieranie się po gołej ziemi w szczerem polu, za to, iż nie macie dachu i legowiska w ojczyźnie, za to, iż wybraliście los najuboższych z ubogich — czeka was w przyszłości niewysłowiona nagroda. Ty, któryś w marzeniach młodości był zawsze wojownikiem, zostaniesz nietylko rycerzem, lecz wodzem rycerzy, naczelnikiem wielkiego narodu, otrzymasz najsowitszą, najwyższą nagrodę, jaką tylko ten naród ma w swem ubóstwie. Na twe skinienie będą umierać najszlachetniejsi młodzieńcy, kładąc się trupem wzdłuż pogranicza ojczyzny. Za ten oto twój sen na grudzie ziemnej otrzymasz do spoczynku łoże cesarza przywłaszczyciela. Zamieszkasz w pałacu cesarzów. Posłowie obcych narodów tobie będą wręczać listy wierzytelne, jako głowie państwa wielkiego. Posiędziesz prawo ułaskawienia od śmierci na szubienicy. Gdy będziesz wychodził z bramy pałacu, salutować będą na twój widok szeregi żołnierzy, jakoby na widok sztandaru. Do miasta Wilna, w którego ulice wstępujesz teraz chyłkiem i o zmierzchu dnia, wkroczysz w tryumfie, jak rzymski imperator, a niemasz tam pałacu, któryby nie chciał współubiegać się o to, żebyś go wybrał na dom dla siebie.