konie ogiery pod rycerzami wściekłe czyniła i zabijała;
w kota się, tudzież w mysz przemieniała;
z noża mleko doiła;
masło majowe z deszczowej wody kleciła;
sprawy, których niemasz, przed oczy niewinnych młodzieniaszków, czarami usidlonych, jako sprawy, które są, stawiła, iż miłością ślepą ku onej zapaleni, od rozumu swego odchodzili i nic innego, jeno samą, sposobem wieszczym widzieli;
duchem swoim męże godne częstokroć kusiła, iż od ckliwości zwyciężeni, ku onej zdala ciągnęli.
Którem jawnem przyznaniem sprawiedliwość się sądu ukontentowała i wszystka ludu ciżba.
Więc katedralnie siostrzyczka moja niecnotliwa, klątwą opatrzona miłosierną, ze świec połamaniem, mistrzowi jest w ręce oddana.
Tedy mistrz prawy, magisterka i wieszczego ducha ze statki swojemi adwersarz srogi, wywiedzie onę, z szatek, białogłowski wstyd chroniących zwleczoną, za miasta mury, któremu mistrzowi lud, sprawiedliwością pałając, słusznem urąganiem i śmiechem trafnym, naigrawaniem, szydnością a zgrzytem na siostrzyczkę moją, szatańską oblubienicę, wielce pomaga.
W jamę mistrz głęboką, od drabów pilnie wykopaną, latawcową gamratkę, z powrozów statecznych rozwiązaną, pięścią strąci mocarną, a plugastwo jej ziemią nieszczędnie przywalać pocznie. Czemu pospólstwo cnotliwe, ile sił, a wszakże wedle reguły od mistrza wskazanej, poratunek niesie, kamień na niecnotę i one skiby gliny pracowicie miotając. Próżno
Strona:PL Stefan Żeromski - Duma o hetmanie.djvu/090
Ta strona została uwierzytelniona.