Strona:PL Stefan Żeromski - Duma o hetmanie.djvu/099

Ta strona została uwierzytelniona.

łysze, — w sadach jego za wysokimi mury, gdzie pachną róże, fijołki i giętki kwiat hyjacyntu.
Mieliśmy cześć powrócić świętym świata popiołom, a głos dać znowu greckiej mądrości, pieśni, legendzie.
Mieliśmy z Aji Sofii polskim szczerbcem ściąć półksiężyc, a z twego czoła, transylwański wojewodo, zmyć piętno hołdownicze...
Jam rady tej, jak żywot długi, na jedno nie zapomniał źrenicy mgnienie.
Hasło twoje i dziś hasło me: «we trzech dniach wojsko gotowe, a we trzynastu z wrogiem się ścina».

Odemkną się USTA KRÓLEWSKIE i spływa głos:

Mów powieść o dobrej sławie swej.

HETMAN:

Wszystka ma powieść — twej wielkiej pieśni odgłos powinny.
Gdy z pod Połocka, gdy przez płomienie Wielkich Łuk posępnieś patrzał w bory dalekie i gdyś krótkie rzucał słowo, że na Carogród przez Moskwę wiedzie szlak wojenny, — jam w duszy sępie twoje spojrzenie i twe skrzydlate, dziejowe słowo pod sercem chował.
Po nocach dumę snułem głęboką.
A każdą twoją sekretną myśl, czterem zwierzoną, do cna pamiętam.
Tyś dawno wiedział, że płaszcz Jadwigi królowej, w którego fałdach nasze dobro i Europy światłość leży, winien okryć zręby Rusi świętej, toporem Groźnego Iwana mocno ciosane, — straszliwe rany jej i szeroko rozlaną kałużę krwi.