Strona:PL Stefan Żeromski - Dzieje grzechu 01.djvu/111

Ta strona została uwierzytelniona.

niemasz zdrady«? Bo zdrada jest wszędzie, we wszystkich ludzkich duszach, we wszystkich ludzkich oczach. Nią się ludzie żywią, jak chlebem. Ona jest najpospolitszym ich czynem. Gdy ją wykonywują, ogarnia ich najwyższa rozkosz, bo wtedy wysila się, pręży i na najwyższy stopień wstępuje ich rozum, — gdy jej doświadczają, najbardziej cierpią, bo wtedy do najwyższej granicy dochodzi ich uczucie. Zdrada jest powszechna, jak oddech. A w Pani oczach, jak w sercu dziewic czystych, o których mówi święty Jan, — »niemasz zdrady«. Obudzę się jutro i z ufnością westchnę: jej serce wierne jest, jak serce rycerza. Ręka jej podana, — to uścisk honoru. Spojrzenie jej, — to spojrzenie na sztandar. To, co wyrzekła, — wyrzekła. Jakież to szczęście przyjść do tej duszy i stanąć przed temi oczyma..! Wszak to w tej chwili spełnia się niedościgłe, wykołysane przez tajemnicze zmagania się i męczarnie ducha Indyi: — »ja — jestem — ty«. Weź moją szczerość, najwyższy skarb i największe dostojeństwo człowieka. Powiem to, co jest we mnie zamknięte, czem żyję... Idę przez Łazienkowski park. Czekam na Ciebie, choć wiem, że nie przyjedziesz. Chłodny poranek. Mży lekki, mglisty deszcz. Czasami przelata wiatr i korony drzew szeleszczą. Tęsknię za Tobą. Otwiera się moja dusza, jak się nigdy nie otwierała. Przyjmuję w siebie Twoją duszę. Pójdźmy... Zstąpimy ze stromego wzgórza, — ramię przy ramieniu, — w ciemną aleję Stopy Twe idą po piasku, pracowicie zdziobanym przez deszcz. Wszystkie słowa, które do mnie mówisz, zapisane są w mojem sercu. Powiem Ci, w co ja jedynie wierzę, czego się jedynie boję, czego zupełnie nie wiem,