— Proszę uprzejmie... — mówi z dobrocią potentat, kierownik opinii, zajmując nie tylko właściwą, lecz i taką pozę w bajecznem krześle z poręczami, ażeby najmniej było widać talerz łysiny.
— Jestem studentką z Paryża...
— A... bardzo mi przyjemnie...
— Wracam właśnie z wakacyi z powrotem na studya. Mamy jechać w kilka osób. Jedna z koleżanek poświęca się specyalnie antropologii. — Pracowała już dawniej pod kierunkiem pana Niepołomskiego. Właśnie ta koleżanka, która została jeszcze na wsi, poleciła mi dowiedzieć się, gdzie obecnie znajduje się pan Niepołomski. Miał i on obecnie jechać do Paryża... Szukałam adresu tego pana na wszystkie strony i nie mogłam dowiedzieć się nigdzie. Nareszcie poradzono mi, żeby się udać do szanownego pana redaktora, trzymającego dłoń na pulsie naszego naukowego życia...
— Niepołomski, — mówi redaktor, sięgając po mały notes z półeczki biurka, — Niepołomski mieszka obecnie... Zaraz... litera N.
Ewa zatopiła oczy w podłodze, tuż obok dyskretnie ukrywanego pantofla władcy. Czekała z miną obojętną, wśród łoskotu serca, które biło, jak alarm wiejski w czasie pożaru.
— Niepołomski mieszka — aha — we wsi Zgliszcza, gubernia lubelska, stacya pocztowa Puławy.
— Pan Niepołomski ma własny majątek? — pyta Ewa nizkim, obojętnym i zimnym głosem, notując sobie w myśli każdy wyraz, każdą sylabę, każdą literę.
— O, nie, nie! Uczony, literat polski — i własny majątek. Łaskawa pani zepsutą jest przez stosunki pa-
Strona:PL Stefan Żeromski - Dzieje grzechu 01.djvu/153
Ta strona została uwierzytelniona.