Te wojska poginęły nie na ziemi cudzej, lecz na ziemi ojczystej, którą naszedł, zniszczył, zdeptał, stratował i spalił zewnętrzny wróg. Trupy ich krwawym pasem przecięły wszystkie drogi i ścieżki, prowadzące do miasta Paryża, stolicy kultury ziemskiej, — nieprzebytemi zasiekami legły przy każdej skibie i w każdej bróździe napadniętej ojczyzny, — pierścieniem nie do złamania okrążyły góry ruin, miasta — stosy ofiarne, — Arras, Reims, Soissons, Verdun, — zawaliły doliny Chemins Des Dames i zaciśniętemi pięściami objęły każde drzewo w lesie Argonów.
Z dalekiej ziemi, której sama nazwa zapomnianą została przez ludy wolne, wznosi się teraz ten okrzyk milionowych rzesz ku wiecznej chwale poległych.
Albowiem oni leżą w ziemi nie tylko za wolność, za honor i za przyszłe szczęście Francyi, lecz pogrzebani są za wskrzeszenie z martwych, za honor i przyszłe szczęście Polski.
Oręż obronny z zastygającej ich dłoni przypadł do ręki, która aż dotąd schła w kajdanach tyranów.
Dźwignięta jest nanowo sława wielkiego polskiego narodu. Podniesiona jest nad szerokiemi ziemiami chorągiew sprawiedliwości. Obudzone jest do życia nowego czynu dobro tam wszędzie, gdzie przemoc niedolę bezlitosną, złorzeczenie i zemstę przez półtorasta lat zasiewała.
Wielkie prace o niezmierzonym zakresie, nieprzeliczone zabiegi cywilizacyi rozwiną się w jałowych dotąd pustkowiach.
Wnętrze głuchej ziemi zahuczy teraz od uderzeń młotów i oskardów, a skarby bezcenne potężna praca
Strona:PL Stefan Żeromski - Inter Arma.djvu/017
Ta strona została uwierzytelniona.