mową: To ja tu jestem to ja tutaj w głębi wód płynę, twoja własna woda, woda miłości twojej, twoja wierna rzeka. Z jodłowej puszczy się niosę, ze świętego gaju dzieciństwa twego... Tczew! Już raz przed laty zdobywałem był to miasto, idąc w marzeniu — «Na Gdańsk! ku morzu!» — wślad za orężnym czynem i wiekopomną sławą Jana Henryka Dąbrowskiego. Teraz mam możność wysławienia rekuperacyi tego miasta powtóre, zdobycia już trwałego i na wieki, sprawiedliwej odnowy prawa na tych ziemiach polskich odwiecznie. Parę miesięcy liczy sobie era przejęcia Tczewa przez Polskę, — ale jakże zmieniło się oblicze miasta! Na urzędach, rogach ulic, sklepach i instytucyach napisy polskie, aż do najodleglejszego przedmieścia. Ludzie wszędzie mówią po polsku w tem zawzięcie niemieckiem mieście Dirschau...
Podobnej metamorfozie uległ Grudziądz, twierdza militarna i, niedawno jeszcze, twierdza niemieckiego nad polskością ucisku! Gdy się przemierza place, ulice, zaułki i ogląda piękne zabytki tego grodu, można podziwiać mistrzostwo w sztuce tępienia śladów polskiej pracy, życia i przeszłości, zaciekłość pasyi zacierania jakiegokolwiek wspomnienia o kulturze, skazanej na zadeptanie i zagładę. Oto pierwsza pamiątka z brzegu: pomnik na zewnętrznej ścianie starożytnego kościoła. Postać nadgrobna w polskich szatach, z buławą czy buzdyganem w ręku — pozostawiona, lecz napis pospołu z marmurową tablicą wyrwany i usunięty.
Nazwiska polskie nade drzwiami sklepów przeważnie polskie, lecz zniekształcone, przystosowane do nie-
Strona:PL Stefan Żeromski - Inter Arma.djvu/024
Ta strona została uwierzytelniona.